Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do Ciechocinka autobusem MZK Toruń. Radni uzdrowiska podjęli decyzję

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Wideo
od 7 lat
Radni zabrali głos w sprawie porozumienia z Toruniem. Czy autobusy MZK przyjadą też do uzdrowiska, okaże się podczas sesji. To było burzliwe i długie spotkanie z mieszkańcami.

Prawie dwie godziny radni i kilkoro mieszkańców dyskutowali w sprawie międzygminnego porozumienia z Toruniem i dojazdem autobusów MZK do Ciechocinka.
Obrady były bardzo burzliwe, a radni mają różne zdanie na temat umowy z MZK Toruń.

- Umowa z MZK, mimo że wygląda atrakcyjnie, nie jest dobrym rozwiązaniem – zaczął Sebastian Sobieraj. - To my będziemy musieli ponosić koszty. Gdy jest dawna firma Arriva, to nie płacimy.

Podobnego zdania był radny Krzysztof Zakrzewski.

- Dla mieszkańców oczywiście jest to korzystne, ale my musimy się zastanowić skąd wziąć na to pieniądze. Żebyśmy nie musieli zabierać z inwestycji. Niedługo wybory, stawiamy nowych radnych oraz burmistrza w trudnej pozycji – mówił.

- Czy ktoś z państwa jeździ autobusami – pytał Wojciech Skotnicki. - Bardzo dużo osób dojeżdża do Aleksandrowa. Arriva podstawia rano kolejne autobusy. Oczywiście miasto Aleksandrów podpisało porozumienie, bo mają jeszcze połączenia kolejowe. Do Torunia odchodzi aż 28 pociągów.

Radni zwrócili także uwagę, że ciężko im dyskutować na temat dwóch przewoźników, bo firma Arriva nie przedstawiła oferty. Burmistrz usprawiedliwiał firmę: - Nie muszą, bo już prowadzą połączenia.

Co jednak nie przekonało radnych i mieszkańców.

- Pan z Arrivy spotkanie z nami od razu rozpoczął od straszenia, bo powiedział, że jeśli wybierzemy MZK, to oni zerwą umowę – tłumaczył Wojciech Zieliński. - Czy bilansuje się basen, camping? A tu jest problem, żeby dołożyć do komunikacji. Po to w mieście mamy elektryczne autobusy, by nie wjeżdżały nam stare, śmierdzące z Arrivy. Nie rozumiem też kwestii szantażu.

Firma Arriva zapowiedziała, że autobusy nie będą przyjeżdżać do uzdrowiska, gdy władze podpiszą porozumienie z MZK Toruń. Mieszkańcy i niektórzy radni byli oburzeni postępowaniem firmy.

Za podpisaniem porozumienia był również Dariusz Szadłowski. - Żaden transport nie jest dochodowy. To szansa dla nas, bo turysta w Toruniu widząc autobus z napisem Ciechocinek, może wybrać się do uzdrowiska – tłumaczył.

- Zwróćmy też uwagę na to, że autobusy Arrivy nie są przystosowane do transportu osób niepełnosprawnych. My musimy myśleć o mieszkańcach – dodała Agnieszka Rybczyńska. - Jak ma przejechać matka z dzieckiem w wózku.

Głos zabrali także mieszkańcy i przedstawiciele rady seniorów oraz UTW. W większości byli za podpisaniem umowy z MZK Toruniem. - Cena dla seniorów jest atrakcyjna. To nie tylko cena, ale także wygoda i fakt, że tabor Arrivy jest przestarzały.

- Myślę, że w budżecie można znaleźć 20 tys. zł. Nie ma się też czego bać, żadnych gróźb o likwidacji. Gdy przewoźnicy zauważą, że jest ruch, to będą kolejne połączenia - stwerdził Marcin Strych.

- Dojeżdżam do Aleksandrowa i Nieszawy, mam kilka połączeń, gdy obecne firmy się wycofają, nie dojadę do pracy. Nowy dworzec pobudowany za miliony okaże się pusty – uważa Karolina Mroczek.
Dyskusja była bardzo burzliwa. Za podpisaniem umowy z MZK byli radni: Agnieszka Rybczyńska, Dariusz Szadłowski, Kazimierz Lipiński, Daniel Skiniński, Wojciech Zieliński, Dariusz Barczak, Robert Marzec.
Od głosu wstrzymali się Krzysztof Zakrzewski i Paweł Rosiński. Przeciwni byli Sebastian Sobieraj, Wojciech Skotnicki, Paweł Wesołowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na aleksandrowkujawski.naszemiasto.pl Nasze Miasto