Druhowie z OSP w Aleksandrowie Kujawskim zabrali głos w sprawie odejścia muzyków z orkiestry dętej. Czy mieszkańcy wreszcie poznają odpowiedź na zadanie przez Arkadiusza Gralaka, burmistrza Aleksandrowa Kujawskiego pytanie: Co ostatecznie zagrało? Ambicje? Pieniądze? Różnice nie do pogodzenia?
- Nikt nie zaprzecza, że Waldemar Urbański jest dobrym muzykiem – tłumaczy dh Andrzej Malinowski, wiceprezes OSP Aleksandrów Kujawski. - Od 2015 roku był kapelmistrzem w naszej jednostce. To ja go zaprosiłem do miasta. Szukaliśmy nowego kapelmistrza, a ten pan został nam polecony. Czy żałuje, nie wiem. Pan Urbański nie chciał z nami rozmawiać, nie było dialogu.
- W straży jest od lat. Najbardziej zabolało mnie, gdy podczas spotkania z burmistrzem, pani Marlena powiedziała, że muzycy nie chcą mieć nic wspólnego z druhami – dodał dh Wojciech Kawczyński.
Druhowie dodają, że nigdy nie chcieli rozwiązać orkiestry. - Ci, którzy grali w strukturach OSP, po prostu założyli sobie swoją orkiestrą i grają częściowo na naszych instrumentach - tłumaczy Marcin Mić, prezes aleksandrowskiej OSP. - Kapelmistrz nie rozmawiał z zarządem, a chcieliśmy dopytać, dlaczego orkiestra nie pojawia się na ważnych w mieście uroczystościach. Chcieliśmy, żeby zagrali raptem sześć razy. Nikt ich nie ograniczał, dodatkowo mogli grać oraz występować wszędzie, gdzie chcą.
Podczas spotkania druhowie zaprzeczyli, by orkiestra otrzymywała faktury za korzystanie z pomieszczeń straży podczas prób.
- Fakturę nie otrzymała orkiestra, tylko jedna z członkiń orkiestry, która salę wykorzystała do celów prywatnych. To było spotkanie prywatne bez porozumienia z zarządem. Druhowie również płacą za wynajęcie sali, oczywiście wszyscy otrzymują zniżkę – tłumaczy Marcin Mić. - Taką też otrzymała pani Marlena.
- Od 2015 roku OSP na działanie orkiestry wydała prawie 200 tys. złotych – dodaje Andrzej Malinowski. - Kupiliśmy nie tylko nowe instrumenty za ponad 24 tys. zł, ale także dodatkowe stroje. Instrumenty i stroje były przekazywane do dyspozycji kapelmistrza.
Wszystkie instrumenty wpisane są do rejestru OSP. Każdy ma swój numer, a druhowie czekają na zwrot zakupionych sprzętów.
- Również strażacy zbierali podpisy mieszkańców, gdy ubiegaliśmy się w Aleksandrowskim Budżecie Obywatelskim o pieniądze na zakup strojów. Nie tylko muzycy chodzili po ulicach miastach i prosili o głosy. Kupiliśmy także dodatkowe kurtki, spodnie, czapki z własnych środków. Mundury są własnością OSP – dodał Andrzej Malinowski. - Cały czas orkiestra działała w naszych strukturach, nigdy nie była odrębnym tworem. W 2018 r. powstało nowe stowarzyszenie, które miało pozyskiwać pieniądze w projektach, w których my nie mogliśmy brać udziału.
- Nie zabranialiśmy nikomu rozwoju. Nie chcieliśmy także nagłaśniać sprawy w mediach, bo wierzyliśmy, że dojedziemy do porozumienia – stwierdził prezes Mić.
Druhowie podkreślają, że chcieli wyjaśnić sprawę "długów" wobec kapelmistrza.
- Kapelmistrz otrzymuje dietę za dojazdy. Podczas pandemii muzycy się nie spotykali, pan Waldemar nie przyjeżdżał do Aleksandrowa, spotykał się z orkiestrą on-linie – tłumaczą druhowie. - Cały czas prosiliśmy o rozmowę, by dowiedzieć się, jakie finansowe wymagania będzie miał kapelmistrz. Widocznie w tym czasie miał inną wizję orkiestry.
Rozmowy nie było, dlatego druhowie z OSP, złożyli zawiadomienia o przywłaszczeniu mienia przez muzyków. - Przedstawiciel OSP powiadomił policjantów o przywłaszczeniu umundurowania i instrumentów przez byłych członków orkiestry – powiedziała asp. Marta Błachowicz, oficer prasowa aleksandrowskiej KPP. -Trwa postępowanie dotyczące przywłaszczenia mienia.
Co o sprawią myślą zapytani mieszkańcy Aleksandrowa Kujawskiego?
Zauważyli, że orkiestry nie było np. podczas uroczystości przy Kurhanie. Zabrakło jej podczas innych ważnych uroczystości. Po pierwszym tekście pisali do nas zaskoczeni. - Czy występy dla mieszkańców to już nie jest rozwój? - pyta jedna z czytelniczek – Woleli występować w innych miejscowościach, niż promować siebie w naszym mieście.
- Nie rozumiem tłumaczenia prezes stowarzyszenia, która tłumaczy, że mieszkańcy chcą, by stroje wykorzystywali muzycy. Oczywiście, ale podczas koncertów w naszym mieście, a nie jako oddzielna orkiestra. Skoro opuścili szeregi straży, niech zwrócą mundury i instrumenty – dodaje pani Monika.
Wcześniej pisaliśmy, że próby odbywają się w świetlicy w Łazieńcu. Jak się okazało, już wtedy muzycy dojeżdżali na zajęcia do Torunia. Od 4 kwietnia nie ma także orkiestry Vabank Aleksandrów Kujawski, bo Waldemar Urbański został kapelmistrzem orkiestry Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury. Muzycy połączyli się, by stworzyć razem Vabank Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury.
- Skoro tak kochają muzykę, czemu nie chcieli występować w Aleksandrowie Kujawskim. Gdzie lokalny patriotyzm. Widocznie tylko ambicje i sława – dodała pani Wanda.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?