Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmarł Zygmunt Sowiński. Rzeźbiarz i miłośnik kolei z Aleksandrowa Kujawskiego [zdjęcia]

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Zygmunt Sowiński z Aleksandrowa Kujawskiego zmarł 20 kwietnia 2023 roku w wieku 88 lat
Zygmunt Sowiński z Aleksandrowa Kujawskiego zmarł 20 kwietnia 2023 roku w wieku 88 lat Ewelina Fuminkowska
W wieku 88 lat zmarł Zygmunt Sowiński z Aleksandrowa Kujawskiego, autor około 1000 figurek i rzeźb, a także wielki miłośnik kolei. Swoje niezwykłe prace prezentował podczas wielu wystaw.

Zygmunt Sowiński przez całe zawodowe życie związany był z koleją. Praca przerodziła się w pasję, godzinami mógł opowiadać o kolejowych przygodach.

Kolej kochał, mogła z nią konkurować tylko żona. Po latach pracy narodziła się kolejna. Pan Zygmunt rzeźbił różne postaci, stworzył blisko tysiąca różnych figurek. Zawędrowały one do prywatnych kolekcji na Ukrainie, w Bośni i Hercegowinie, Chile, Anglii, Szwecji oraz do wielu miejsc w Polsce. Swoje dzieła prezentował w ramach "Aleksandrowskich spotkań z pasją". Pisał również wiersze. Na wniosek Arkadiusza Gralaka w 2019 roku Zygmunt Sowiński uhonorowany został Nagrodą Gminy Miejskiej Aleksandrów Kujawski za szczególne dokonania w dziedzinie kultury.

Poniżej prezentujemy wywiad z artystą, który powstał pod koniec 2013 roku.
Zygmunt Sowiński od ponad trzydziestu lat rzeźbi. Każdy kawałek drewna przed rozpoczęciem pracy przypomina mu konkretną osobę.

Pan Zygmunt mimo swego wieku, a ma 80 lat zawsze znajdzie siły na rzeźbienie. W domu ma blisko 300 różnej wielkości drewnianych figurek, drugie tyle rozdał znajomym i rodzinie. Jego pasja narodziła się z nudy.
- Byłem na rencie i pracowałem jako stróż na recepcji. Wieczorami nie było co robić, więc wziąłem kiedyś kawałek drewna i zacząłem strugać sylwetki moich kolegów z pracy, dołączając do tego śmieszny wierszyk - opowiada pan Zygmunt. - Później zacząłem rzeźbić coraz większe postacie. Ta dłubanina pozwala się czymś zająć, odpręża. Cieszę się z każdej kolejnej figurki. Trochę się ich nazbierało. Wszystkie wzięły się z wyobraźni.

Aleksandrowianin nie ukrywa, że już w dzieciństwie zaczął tworzyć w drewnie. - W czasie okupacji z bratem zrobiliśmy sobie figurki do szachów. Lubiłem takie prace, bardziej niż powojenne zajęcia techniki, gdzie musieliśmy robić na drutach.

Po wojsku, gdzie służył w pułku ochrony rządu, był maszynistą. Prowadził parowozy i spalinowozy. - Stałem przy Bierucie, przy królowej belgijskiej Elżbiecie, która przyjeżdżała na konkursy chopinowskie - wspomina.

Po przejściu na emeryturę pan Zygmunt zrobił ponad 600 różnej wielkości figurek. Największa ma ponad metr, najmniejsza – około 10 centymetrów. Kilka zdobi półkę, inne są w kartonach na strychu. - Najlepiej tworzy się z lipy lub osiki. Taki kawałek drewna musi poleżeć kilka lat i dobrze wyschnąć. Niestety nie mam możliwości kupienia takiego drewna i tworzę tylko ze znalezionych konarów lub z brzozy. Szkoda, bo powstałyby wtedy znacznie lepsze prace – wyjaśnia.

Nie ukrywa, że o dobry sprzęt jest równie trudno. Kilkanaście lat temu dostał w prezencie sześć małych dłutek, które po latach się stępiły. Te produkowane teraz „kaleczą” drewno.
Ubolewa, bo nie ma swojego miejsca.

- Największy problem mam z brakiem warsztatu. Rzeźbię w domu, czasem po kolana w wiórach, co nie za bardzo podoba się żonie - śmieje się. Bywało, że latem wychodził w plener, przed dworzec, gdzie zajmuje jedno z mieszkań: - Ludzie z ciekawością się przyglądali, to naturalne, ale mnie trochę rozpraszało...

Większość dzieł, która powstała to różne postacie, niektórych tematyka nawiązuje do religii. - To jakieś świątki, ale to odpręża i czasem mogę tak rzeźbić kilka miesięcy - dodaje.

Artysta nie sprzedał jeszcze żadnej swojej pracy. Nie potrafi wycenić powstałych dzieł, dlatego obdarowuje nimi bliskich i znajomych. Część prac jest już za granicą. - Moim marzeniem jest stworzenie mini szopki, ale brakuje i świetnego materiału i sprzętu.
Pan Zygmunt ma nadal sporo energii. Jest członkiem Towarzystwa Przyjaciół Aleksandrowa, kilka lat temu był prezesem działkowców, gdzie na ulicy Narutowicza wraz z kolegą wybudował świetlicę. Na swoim koncie ma już kilka wystaw. Prace pokazał w Aleksandrowskiej Izbie Historycznej, a wcześniej kolejarz zaprezentował swoje figurki na uroczystości Dnia Działkowca w ogródkach działkowych oraz w Szkole Podstawowej w Ostrowąsie.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na aleksandrowkujawski.naszemiasto.pl Nasze Miasto