- Dziewczynka poparzyła się w domu. W toruńskim szpitalu na Bielanach przeszła skomplikowaną operację przeszczepu skóry krocza. Matka zamiast zgłosić się na kontrolę po dwóch dniach, uczyniła to dopiero po dwóch tygodniach. Przez ten czas nawet nie zmieniła 4-latce opatrunku. Rany były tak głębokie, że nie udało się przeszczepu uratować - mówi prokurator Sławomir Korzeniewski z prokuratury w Aleksandrowie Kuj.
Śledczych zaalarmował toruński szpital. Powołany przez prokuraturę biegły jasno stwierdził, że matka naraziła życie i zdrowie córki. Odpowie za to przed aleksandrowskim sądem.
W prokuraturze przyznała się do winy. Za zarzucany jej czyn (art. 160 par. 2 kk) grozi kara do 5 lat wiezienia. Terminu pierwszej rozprawy jeszcze nie wyznaczono.
Więcej czytaj tutaj: Oskarżona Anna W. nawet nie zmieniła opatrunku poparzonej córeczce
Jak zrozumieć nastolatka i czy jego kontakt z internetem jest bezpieczny?/DDTVN
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?