Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kłopoty finansowe klubu Mień. Komisarz w lipnowskim klubie?!

Ewelina Fuminkowska
Na ostatniej sesji rady miejskiej radni dłuższy czas rozmawiali o problemach w Miejskim Klubie Sportowym Mień Lipno. Klub ma podobno poważne kłopoty finansowe i szereg licznych zaległości.

- Jak nie będzie piłkarzy to można sprzedać stadion na motocross- zażartował Jerzy Piechocki. - Piłka przestaje istnieć.

Poważna rozmowa zaczęła się po przeczytaniu protokołu pokontrolnego. Po przeprowadzonym audycie okazało się, że sytuacja w klubie jest poważna. Cofnięto drugą transzę dofinansowania, jakie miasto miało przekazać klubowi. Po trzecią władze klubu już się nie zgłosiły.

Radni byli oburzeni sytuacją w klubie. Podawali pomysły na rozwiązanie problemów.

- To stowarzyszenie, nad którym piecze, zgodnie z prawem, ma starosta - przypominał Paweł Banasik.

Radny Koszczka uważa, że jedynym rozwiązaniem sytuacji byłoby wprowadzenie komisarza, którego powołać powinien jednak starosta.

- Radziłem, by zarząd zwołał walne zgromadzenie, w którym mogę uczestniczyć i pomóc - mówi Paweł Banasik. - Niestety bez odzewu.

- Każdy ma swoje ambicje i plany. Są zawodnicy, którzy przeszli do zespół z wyższej ligi, ale są również zawodnicy grający obecnie w niższej klasie rozgrywkowej. Nie możemy nikomu na siłę blokować zmian barw klubowych - wyjaśnia prezes klubu Mień Jarosław Ciemiecki, który uważa, że sytuacja nie jest tak zła, jak twierdzi burmistrz i radni. - Rozliczenie dotacji sporządzone zostało w ten sam sposób jak w latach ubiegłych. Taka forma funkcjonowała według mojej wiedzy wiele lat. Po kontroli audytora ujawniono nieprawidłowości, które dziś są powodem zawirowań, ale nie wynikają ze zmian w sposobie rozliczeń.

Prezes Ciemiecki dodaje, że nic nie było ukrywane czy pomijane, ponieważ wszystkie dokumenty były udostępnione audytorowi. Dofinansowanie, które cofnięto, wyniosło prawie 14 tys. złotych. Tak mówi prezes klubu. Paweł Banasik, burmistrz Lipna mówi o innych kwotach.

- Klubowi cofnięto drugą transzę dofinansowania, ale nikt z klubu nie pojawił się, by odebrać trzecią część przyznanych pieniędzy - wyjaśnia.

Paweł Banasik podaje, że klub nie odebrał 37 tys. złotych. Dodaje, że kolejnym problemem jest nieodprowadzenia podatku. Stowarzyszenia muszą rozliczyć się z fiskusem do 30 maja.

Zdaniem władz miasta klub ma zaległości nie tylko wobec urzędu skarbowego. Pojawiają się także liczne pisma od komornika.

- Mam sentyment do klubu - mówi Paweł Banasik. - Sam w nim kiedyś grałem. I nie mogę im niczego nakazać. Podsunąłem pomysł walnego zgromadzenia. Do tej pory nie było odzewu na mój apel.

- To miasto jest głównym sponsorem klubu. Pieniądze idą z podatków - mówi Jerzy Piechocki. - Większego sponsora klubu nie ma. Nie są odprowadzane podatki, komornik wzywa do zapłaty, nie ma prowadzonej księgowości. Skoro prezes nie reaguje na prośby, trzeba zgłosić sprawę do prokuratury.

- Chcieliśmy dać transze pieniędzy, trzeba było się po nią tylko schylić. Prezes nadal nie widzi swojej winy - mówi Zbigniew Janiszewski. - Nie wiadomo co robić dalej z tym klubem.

O sprawie będzie można przeczytać w "Tygodniku Lipnowskim"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na aleksandrowkujawski.naszemiasto.pl Nasze Miasto