Te makabryczne zbrodnie wydarzyły się w Ciechocinku i powiecie aleksandrowskim. Historie mrożące krew w żyłach [lista]
Wyrzucili ją z pędzącego pociągu
Do tego zdarzenia doszło w 2005 roku. Torunianin Dariusz M. i Artur F. Z Nieszawy wsiedli do pociągu w Toruniu. W przedziale pasażerskim trafili na 21-letnią Anię. Mężczyźni dosiedli się, a następnie zaczęli grozić śmiercią. Zabrali jej pierścionki i telefon. Kobieta była sparaliżowana strachem. Gdy do przedziału wszedł konduktor, nie poprosiła o pomoc. Wierzyła, że przeżyje, jeśli będzie robić to, co jej każą.
W Warszawie przesiedli się z dziewczyną do innego pociągu. Już nie wsiadali z nią nawet do przedziału. Czekali tylko na dobry moment, by zabić. Gdy na korytarzu nikogo nie było, zaprowadzili dziewczynę do toalety. By nie krzyczała, usta wypchali jej papierowymi ręcznikami i zaczęli dusić. Ania żyła, gdy wyrzucili ją z pędzącego pociągu pod Łowiczem. Skradzione przedmioty zastawili w toruńskich lombardach i wrócili do domów. Na śmierci młodej kobiety zarobili 110 złotych. Dariusz M. został skazany na 25 lat, dla mieszkańca Nieszawy Artura F. Sąd orzekł dożywocie.