Zobacz wideo: Zimna krew w obliczu ognia. 10-letni bohater z Koronowa odznaczony
Dla jednych mroczne, dla innych to grafiki z głębszym przekazem. Anna Idzikowska potrzebuje "bodźca", by tworzyć. Bez weny i pomysłu, który nie zawsze szybko się rodzi, nie potrafi rysować.
- Pierwszą grafikę narysowałam, gdy miałam 16 lat. Jeszcze chyba nie dojrzałam, żeby ją pokazać, ale przyjdzie taki moment. Kolejna zajęła wyróżnienie w konkursie, co bardzo mnie zaskoczyło. Gdybym była w jury od razu bym ją odrzuciła - opowiadała podczas otwarcia swojej kolejnej wystawy, tym razem w Miejskim Centrum Kultury w Ciechocinku.
Pani Ania ma 35 lat, pochodzi z Nowego Miasta Lubawskiego, a od dekady mieszka w Aleksandrowie Kujawskim. - Trafiłam tu za pracą i mężem. Związałam się z ziemią kujawską. Pokochałam to miasto - mówi.
Z każdą grafiką wiąże się ciekawa historia. Jedna to postać, która nawiedzała ją we śnie, inna nawiązuje do nienarodzonych dzieci, do poronienia bliskiej znajomej pani Ani. Na jednak jest sama, maleńka istotka, chroniona przez Anioła.
- Zostawiam odbiorcy ostateczną opinię. Nie bałam się pokazać, bardziej stresowałam się przed przemówieniem - tłumaczy.
Wystawę w Miejskim Centrum Kultury można zobaczyć do 20 maja, aleksandrowska artystka prezentuje tam 30 swoich prac.
Otwarcie tej niesamowitej wystawy przyciągnęło wielu mieszkańców i gości uzdrowiska.
Prywatnie pani Ania jest mężatką i ma dwóch synów - 11-latka, który idzie w ślady w mamy i już tworzy, oraz niezwykle bystrego 5-latka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?