W województwie kujawsko-pomorskim pracuje 2449 osadzonych. Z tego 1664 osoby nie pobierają wynagrodzenia za wykonywane obowiązki - najczęściej na rzecz samego zakładu karnego albo samorządu (prace porządkowe, sprzątanie, umacnianie wałów przeciwpowodziowych itp.).
- 885 osób odbywających kary w zakładach okręgu bydgoskiego pobiera wynagrodzenie za pracę - mówi mjr Mariusz Budny, rzecznik prasowy Okręgu Inspektoratu Służby Więziennej w Bydgoszczy.
Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że w całym kraju pracuje (odpłatnie i nieodpłatnie) około 25 tys. więźniów. W 2011 roku rynek pracy osadzonych przeszedł załamanie, kiedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że osoby pozbawione wolności powinny otrzymywać wypłatę co najmniej w wysokości najniższej płacy.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
- Służbie Więziennej udało się m.in. przekształcić wiele prac wykonywanych do 2011 r. odpłatnie, w zajęcia nieodpłatne - podkreśla Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK. - W 2010 r. zatrudnionych nieodpłatnie pozostawało około 8 tysięcy osadzonych, zaś począwszy od roku 2011 liczba ta rosła, by w latach 2013-2016 osiągnąć poziom około 15 tysięcy.
Krzysztof Kwiatkowski jednocześnie punktuje instytucje gospodarki budżetowej (IGB). W ostatnim roku zatrudniały tylko 3 proc. spośród pracujących osób pozbawionych wolności (700-800). - Pomimo że dysponowały wieloma nieruchomościami, nie korzystały ze środków Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych. Ich infrastruktura pozostawała w części niezagospodarowana - dodaje prezes NIK.
Największym zapleczem „pracowniczym”, również dla przedsiębiorstw prywatnych, jest w naszym regionie Zakład Karny w Potulicach. To jeden z tych, które na mapie polskiego więziennictwa można byłoby opisać hasłem „zagłębie pracowników”. W więziennym zakładzie, fabryce mebli, pracuje obecnie około 90 osób. To o 40 więcej niż jeszcze przed rokiem. Nowi pracownicy składają meble w oddanej do użytku pod koniec 2016 r., wartej 3,5 mln zł, hali fabrycznej. Hala powstała w ramach rządowego programu pracy więźniów.
- Na rynku brakuje fachowców, a skazani uzupełniają lukę w zatrudnieniu - mówi dyrektor Genowefa Kalka z zarządu Państwowego Przedsiębiorstwa Przemysłu Meblarskiego i Budownictwa w Potulicach. Zakład od 1975 r. działa na terenie więzienia, a jego historia produkcji mebli sięga 60 lat wstecz. - Osadzeni w większości starają się pracować jak najlepiej. Są w stanie nauczyć się wielu rzeczy, chłoną wiedzę i chcą pracować.
Dyrekcja firmy nie narzeka na liczbę zamówień. Tych ma być jeszcze więcej, bo w legislacji jest projekt rozporządzenia dający więziennym zakładom i fabrykom pierwszeństwo w przetargach dla instytucji publicznych.
Do zatrudniania osadzonych zachęca lokalne firmy m.in. Zakład Karny w Grudziądzu. - Nasza jednostka rozwija się. Budowany jest nowy pawilon, w którym przyjmiemy ponad 400 osadzonych - mówi ppłk Małgorzata Gajdus-Ciborowska, zast. dyr. ZK nr 1. Na spotkanie poświęcone temu tematowi do pośredniaka przyszli przedstawiciele około 20 firm. Są skłonni zatrudniać osadzonych za płacę minimalną.
Sportowe Podsumowanie pomorska.pl - 27 marca 2017.
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?