Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Kazimierzem Kowalskim, twórcą Festiwalu Operowo-Operetkowego w Ciechocinku

R
archiwum "Gazety Pomorskiej"
Twórca ciechocińskiego festiwalu mówi, że 20 lat temu był w 100 proc. przekonany, że to dobry pomysł. Formułę podpowiedzieli widzowie.

Minęło dwadzieścia lat od narodzin Festiwalu Operowo-Operetkowego w Ciechocinku, jednej z najpopularniejszych imprez festiwalowych w „mieście festiwali”. Jak to się zaczęło ?

Myślałem o stworzeniu gdzieś w centrum Polski festiwalu podobnego do tych, jakie organizowali Maria Fołtyn w Kudowie Zdroju czy Bogusław Kaczyński w Krynicy. Gdy przyjechałem do Ciechocinka i zobaczyłem Teatr Letni po remoncie, uznałem że to może być najlepsze miejsce na taki festiwal. Już wówczas burmistrzem był Leszek Dzierżewicz. Pomysł festiwalu zainteresował go i dzięki jego wielkiej przychylności udało się go stworzyć. Poprosiłem burmistrza, by mi pokazał miejsca poza Teatrem Letnim, w których mogłyby odbywać się festiwalowe koncerty. Pamiętam, że oglądaliśmy przepiękną salę w szpitalu uzdrowiskowym, tereny przy tężniach i muszlę koncertową w parku, która od razu mi się spodobała. Zdecydowałem, że festiwal będzie właśnie tam i w Teatrze Letnim.

Czytaj więcej: tutaj

Pospieszny do Kultury [odcinek 8]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ciechocinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto