O tyle znów zostało przedłużone śledztwo. W sprawę zamieszanych jest kilkanaście osób.
Przypomnijmy. W 2012 roku do siedziby PUP po wielomiesięcznym śledztwie weszli funkcjonariusze CBŚ (obecnie Centralne Biuro Śledcze Policji) i zabrali stamtąd dokumenty. Były też zatrzymania. Okazało się, że z PUP wypłynęło około 300 tysięcy złotych, wypłacane na „lewe” faktury za rzekome zakupy i usługi informatyczne.
Sprawa trafiła do Prokuratury Okręgowej we Włocławku i okazała się wielowątkowa. Zarzuty postawiono kilkunastu osobom, w tym byłemu staroście, który w wyniku afery stracił stanowisko i mandat radnego powiatowego. Wśród osób z zarzutami są nie tylko byli pracownicy PUP i starostwa, ale też przedsiębiorcy, w tym osoby spoza powiatu radziejowskiego.
- Śledztwo zostało przedłużone o dwa miesiące, bowiem jedna z osób poprosiła o przejrzenie akt. Ponadto w wyniku postępowania wyszło, że musimy przesłuchać jeszcze jedną osobę jako świadka. Poza tym nic się nie zmieniło. Krąg osób z zarzutami jest wciąż ten sam - powiedział nam w miniony piątek prokurator Jarosław Zieliński.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?