Nikt nie spodziewał się, że o fotel prezesa w spółce Ekoskład ubiegać się będzie aż 50 osób. Część ofert, nie była brana pod uwagę. Rada nadzorcza odrzuciła większość podań.
- Niektóre oferty nie spełniały kryteriów, były niepoważne. O fotel prezesa ubiegał się na przykład pracownik kebaba. Wpłynęło bardzo dużo ofert, bo informację podaliśmy na portalu pracuj.pl – tłumaczy Marcin Brzdęk, przewodniczący rady nadzorczej spółki Ekoskład. - Wspólnie wybraliśmy kilka osób, z którymi już przeprowadziliśmy rozmowy.
Na spotkanie zaproszono siedem osób z całego województwa kujawsko-pomorskiego. Jeden z kandydatów mieszka w innym regionie Polski. O pracę nie ubiegał się nikt z pracowników Ekoskładu, wpłynęło jedno zgłoszenie od byłego pracownika, na którym ciążą poważne zarzuty. - Z tego względu nie zaprosiliśmy tego pana na rozmowy – tłumaczy nam Marcin Brzdęk. - Mamy już swoje przemyślenia, ale we wtorek, 25 kwietnia, umówiliśmy się na spotkanie z właścicielem, czyli zarządem Związku Gmin Ziemi Kujawskiej. Przedstawimy wyniki konkursu.
Czas nagli, bo Sylwester Topolski prezesem będzie do końca kwietnia. - Mamy nadzieję, że decyzja wtedy zapadnie. Chcemy wspólnie przedyskutować ważne sprawy – dodał przewodniczący rady nadzorczej.
Zapytaliśmy również, o wynagrodzenie dla nowego prezesa spółki. - Pytaliśmy kandydatów, o ich finansowe oczekiwania. Są odpowiednie widełki, ale wszystko zależy od możliwości finansowych spółki – wyjaśnił Marcin Brzdęk.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?