Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jaka kara za śmierć psa Oskara, wyrzuconego z 4 piętra w Ciechocinku? "Konał w cierpieniach"

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Tamtego lipcowego dnia policja w Ciechocinku zatrzymała zarówno właściciela psa, jak i Martę Ch. To kobieta przyznała się do winy; ona też jest oskarżoną w procesie. Mężczyzna, w ocenie obrońców praw zwierząt, powinien zostać przesłuchany jeszcze przed sądem. Sprawa do końca jasna nie jest...
Tamtego lipcowego dnia policja w Ciechocinku zatrzymała zarówno właściciela psa, jak i Martę Ch. To kobieta przyznała się do winy; ona też jest oskarżoną w procesie. Mężczyzna, w ocenie obrońców praw zwierząt, powinien zostać przesłuchany jeszcze przed sądem. Sprawa do końca jasna nie jest... Nadesłane
Wyrzucony z 4. piętra bloku w Ciechocinku kundelek Oskar konał w cierpieniach: miał złamany kręgosłup i uszkodzone narządy wewnętrzne. Przed sądem kończy się proces Marty Ch., która do winy się przyznaje. Grozi jej do 5 lat więzienia. Jak dowiedziały się "Nowości" - kobieta ma już na koncie liczne inne wyroki.

Skąd pochodzą świąteczne drzewka? Odwiedź z nami plantację choinek!

od 16 lat

46-letnia Marta Ch. przez aleksandrowską prokuraturę oskarżona została o zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem. Przyznaje się do wyrzucenia psa Oskara z balkonu na 4.piętrze bloku przy ulicy Stolarskiej w Ciechocinku. Była wówczas pijana. Jej proces przed Sądem Rejonowym w Aleksandrowie Kujawskim dobiega finału - wyznaczona na 9 stycznia rozprawa prawdopodobnie go zakończy.

Mieszkance Ciechocinka grozi do 5 lat więzienia. Nie ma obrońcy z wyboru w procesie; nie chciała nawet adwokata z urzędu. Wiadomo, że ma problemy z alkoholem. Ma też całkiem już bogatą kartę karną. Skazywana była w przeszłości m.in. za rozbój, oszustwo, kradzieże i zniszczenie mienia. Od połowy lipca br. jest tymczasowo aresztowana. Gdy sąd ostatnio przedłużał jej areszt - do 10 stycznia 2023 roku - nie oponowała. Być może Marcie Ch. paradoksalnie pobyt za kratami w jakiś sposób służy...

Tragiczna historia psa Oskara. Konał przez kwadrans w męczarniach...

Do szokujących wydarzeń doszło 14 lipca 2022 roku, w ciągu dnia, w bloku przy ulicy Stolarskiej w Ciechocinku. To stąd, z czwartego piętra przez balkon wyrzucony został pies Oskar. Przyznała się do tego czynu wspomniana Marta Ch., która była częstym gościem mieszkania zajmowanego przez mężczyznę, będącego również właścicielem psa.

Oskar był przygarniętym kundelkiem, miał 10 lat, ważył około 13 kilogramów. Był normalnym, spokojnym psiakiem. Nie było oznak tego, by właściciel wcześniej źle się nim opiekował: nie był bity, głodzony, zaniedbany. Tamtego lipcowego dnia zarówno Marta Ch., jak i wspomniany mężczyzna pili alkohol. I nie było go mało. Gdy kobietę zatrzymała policja, miała ok. 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Przesłuchana mogła być dopiero po pewnym czasie, gdy wytrzeźwiała. Podobno wyrzuciła psa tylko dlatego, że piszczał...

Z odbieranych na sali sądowej zeznań świadków wynika, że Oskar wyrzucony z balkonu prawdopodobnie jeszcze uderzył o barierkę znajdującą się na niższej kondygnacji. Upadek spowodował u niego liczne obrażenia, między innymi przerwanie rdzenia kręgowego, złamanie kręgosłupa, pęknięcie narządów wewnętrznych, krwotok. -Przez około 15minut od upadku pies konał w męczarniach - podkreśla adwokat Anita Engler, pełnomocnik Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt.

Okrucieństwo musi zostać ukarane. Ale wszystko w tej sprawie jasne nie jest...

Proces Marty Ch. rozpoczął się 3 października. Oskarżycielami posiłkowymi są w nim Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt oraz Fundacja na rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane. Pierwszą z organizacji reprezentuje toruńska adwokat Anita Engler, znana już z podobnych spraw. Jak zaznacza, nie wyobraża sobie wyroku w zawieszeniu za okrutny czyn, o którym mowa.

Wiadomo, że Marta Ch. chciała dobrowolnie poddać się karze. Zgody sądu na takie rozwiązanie nie było. Stąd standardowy proces, podczas którego przesłuchiwani są świadkowie, analizowana opinia biegłego itd. Proces najprawdopodobniej dobiegłby już końca, gdyby nie konieczność - w ocenie oskarżycieli posiłkowych - przesłuchania przed sądem właściciela psa, a nie ograniczanie się tylko do odczytania jego zeznań złożonych na etapie śledztwa. Przesłuchanie tego mężczyzny miałoby wyjaśnić niejasności w sprawie, której dla obrońców praw zwierząt wciąż jeszcze są. - Liczymy na to - nie kryje adwokat Engler.

Na razie nie udało się do tego przesłuchania doprowadzić, bo świadek na wezwanie sądu nie zareagował. Kolejna szansa pojawi się na rozprawie 9 stycznia 2023. Wiele wskazuje na to, że będzie to już ostatni termin procesu.

Tymczasem w Ciechocinku o sprawie wciąż się dyskutuje. Nie chodzi tylko o poruszenie okrutnym czynem wobec zwierzęcia, ale i okolicznościami. Dobrej opinii nie miała w środowisku ani Marta Ch. ani - generalnie - adres przy ulicy Stolarskiej, o którym mowa. Kobieta ma na koncie wyroki karne, problemy alkoholowe, a formalnie jest osobą bezrobotną bez prawa do zasiłku.

Do sprawy wrócimy w styczniu.

Drugi dzień Powiatowego Jarmarku Bożonarodzeniowego w Ciechocinku

Powiatowy Jarmark w Ciechocinku przyciągnął tłumy. W drugi d...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na aleksandrowkujawski.naszemiasto.pl Nasze Miasto