To był mecz o "6 punktów". Grający trener chełmnian Rafał Baranowski nie mógł w sobotę skorzystać ze wszystkich piłkarzy. Zabrakło Dawida Piaseckiego, Piotra Śmigielskiego, Szymona Marksa. W Chełminiance tej jesieni nie zagra już Dariusz Pawski, który nie zdołał pogodzić obowiązków służbowych z treningami. Mimo osłabień chełmnianie po raz pierwszy od kwietnia wrócili z wyjazdu ze zdobyczą punktową.
- Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu - informuje Rafał Baranowski. - Strzeliliśmy dwa gole. Poza tym były jeszcze dwie poprzeczki po strzałach Tomka Grzeleckiego i Dawida Rogulskiego. Po przerwie nastawiliśmy się na defensywę. Było ciężko, ale udało się wygrać, co nas bardzo cieszy.
Pierwszy gol padł w 17. min. z rzutu karnego podyktowanego za faul na Oskarze Nalaskowskim. Z 11 metrów pewnie przymierzył Grzelecki. Na 2:0 podwyższył Dawid Orlicki wykorzystując dobre podanie Piotra Kaczkowskiego. Wynik w 71. min. ustalił Marek Baranowski. Dodajmy, że arbiter tego meczu w sumie pokazał aż 11 żółtych kartek, w tym dwie czerwone. Chełminianka po raz piąty z rzędu nie ukończyła spotkania w komplecie.
Piast Złotniki Kujawskie - Chełminianka Chełmno 1:2 (0:2)
Bramki: M. Baranowski (71) - Grzelecki (17, karny), Orlicki (40)
CHEŁMINIANKA: Kawała - Majorek, Szpankie-wicz, Murawski, Orlicki I - R. Baranowski I, Kaczkowski - Nalaskowski I, Rogulski I, Grzelecki - Ernest 2x II (80) .
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?